Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bellannika
Vlos Xan'ss
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Południa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:08, 19 Gru 2007 Temat postu: Bellannika (przyjęta) |
|
|
imię: Bellannika
rasa: Człowiek
profesja: Czarownica (Sorceress)
krąg: 62
Zimne powietrze wdarło się do sali, pod wpływem uchylonych lekko drzwi.
- Witam zebranych - młoda osóbka z szacunkiem skłoniła głowę. Odziana była w czerwoną szatę tak wspaniale komponującą się z jej płowymi włosami, w ręku trzymała wędrowny kostur.
- Pozwolą państwo, iż rzeknę parę słów o sobie. Wiele to moje gadanie trwać nie będzie, albowiem w dawnych stronach nauczyłam się, że lepiej ująć wszystko krótko i zwięźle, acz treściwie, niźli poświęcać się długim desputom. Zwą mnie Bellannika, jestem Mistrzynią ludzkiego Kręgu Ognia. Od pewnego czasu wypatruję towarzyszy, z którymi mogłabym spędzić resztę życia na dobre i złe. Ufam iż dobrze trafiłam po temu - przerwała na chwilę i rozejrzała się po słuchających. Zachichotała i ciągnęła dalej.
- Wiele lat temu przybyłam do krain... Mój dom leży daleko na południu. Większość mego życia spędziłam przy księgach. Szybko nauczyłam się rozpoznawać to, co dla mnie istotne. Cóż dalej... ? Studia magiczne, potem praca kronikarki na kilku uniwersytetach, wreszcie poświęcenie się działalności klanowej. Służyłam ja w sojuszu Ghash Nox przez długi czas, będąc skrybą bractwa wyznającego pradawnego tytana, Azelanesha. Wiele czasu spędziłam na studiowaniu jego misteriów... Teraz jednak nadszedł dla mnie czas prób i poszukiwań. Jak powiadała dawniej moja mistrzyni - "Zawsze znajdzie się droga do płomienia". I tak oto płomień ponownie wypełnia mą duszę. Przybywam tu z nadzieją zasilenia waszych szeregów. Ma historia wybiega daleko, daleko w przeszłość... - pokiwała kilka razy z głową.
- Nie zamierzam was jednak w całości ją zamęczać. Tym bardziej, iż wiele w niej mroku i tajemnic, których nie zwykłam wyjawiać od razu - uśmiechnęła się lekko i poprawiła opadające jej na czoło kosmki włosów.
- Zda się, że powiedziałam już coś niecoś... Ufam, iż poznamy się lepiej. Z chęcią odpowiem na każde pytanie.
Z tymi słowami wycofała się w cień.
***
Powiał chłodny, północny wiatr. Dogorewające promienie słońca chowały się powoli daleko, hen za horyzontem. Lekki podmuch poniósł przed sobą zmarźnięty piasek i lodowe sopelki. Stopniowo robiło się coraz ciemniej i ciemniej. Zimą wcześnie nadchodzi mrok, jednakże na północy był on wyjątkowo dokuczliwy. Gęstniął i potężniał, otulając sobą całą okolicę. Nadeszła głucha, zimowa noc.
Zrobiło się potwornie zimo. Na nieoświetlonej drodze, wybrukowanej różnokształtnymi, nadgryzionymi zębem czasu kamieniami dało się słyszeć ciche stąpnięcia lekkich bucików. Niewysoka, zakapturzona postać powoli kroczyła przed siebie, otulając się mocno szatą i wzdragając przed mroźnymi podmuchami. Gdzieś nieopodal, przemykajacy się między ogołoconymi drzewami lis, spieszący gdzieś we własnych sprawach jemu tylko znanych, przystanął na chwilę i przyjrzał się tajemniczej osobie. Zdawało się mu dziwne, że ktokolwiek odwiedza tak odległe północne regiony w tym niewesołym, zaiste, czasie. "W dodatku to kobieta, sądząc po zapachu", mruknął do siebie. "Do czego to jeszcze dojdzie? Idą inne czasy... ale czy lepsze?". Jakąś rację miał, rudy bywalec lasów, choć powodu, dla którego zbłąkana duszyczka zawędrowała tak daleko od swego domu miał się nigdy nie dowiedzieć.
Wędrująca poprawiła tobołek i przyspieszyła kroku. Nie chciała spędzić nocy na takim odludziu i w takim mrozie. Z map, które przestudiowała w tak odległych już miejscach wiedziała, że jej droga niebawem dobiegnie końca. Przystanęła i rozejrzała się. W niezliczonych wizjach tej chwili widziała nie raz siebie stojącą na rozdrożu. "Zupełnie jak w życiu. Nie raz trzeba podejmować decyzje i wybierać właściwą sobie drogę" pomyślała. żyjąc jednak wiele już lat na świecie, czemu przeczył być może jej młodzieńczy wciąż wygląd, wiedziała, iż wzdragać się należy przed wyborem drogi łatwej, prostej i wyrazistej. Ta bowiem zawsze prowadzi do stagnacji.
Przez jakiś czas stała szukając znaku. Wreszcie z westchnieniem skierowała się na prowadzącą w górę ścieżynkę w nadziei, że spoglądając ze znajdującego się po jej prawicy wzgórza będzie w stanie ocenić swoje położenie. "W końcu to najlepszy widokowy punkt w okolicy" przekonywała się. Powoli i mozolnie drapała się pod górę. Górski stok był lekko już przymarznięty i oblodzony, co tylko utrudniało całą wędrówkę pod górę. Niemniej szczyt rósł w oczach nieubłaganie z każdą chwilą. Wreszcie zasapana i mokra, cała przesiąknięta mroźnym wiatrem stanęła na samej górze. Ze zdziwieniem odnotowała obecność jakowychś pozostałości wokół siebie. "To ci dopiero... w żadnej kronice nie pisali nic o tym, że była tu kiedyś warownia". I tak wyglądało to w istocie. Z naprzeciwka spoglądał na nią nadkruszony kawał muru, tu i ówdzie widać było zapadnięte w ziemię, obrobione kamienie, fragmenty pomieszczeń, kamiennych ław, stołków... Zwalony dach niby całun przykrył pozostałości po dawnej świetności owej strażnicy. "Skoro jednak jest tu strażnica, znaczy to, że i mój cel nie może być odległy... Po cóż jednak takiej mieścince, jak ta, do której zmierzam była kiedyś górska warownia?".
Rzuciła jeszcze raz okiem na pobojowisko, starając się znaleźć jakiś ślad, który mógłby ją naprowadzić na właściwy trop. Jeszcze raz odnotowała wszelkie ślady zniszczenia... Nic.
Miała już się odwrócić, kiedy usłyszała za sobą ciche, głuche dudnienie. A potem jakiś świszczący odgłos, jakby wciąganego powietrza. Coś musnęło jej szatę. Przeniknął ją lodowaty powiew wiatru. Ostrzegł ją szósty zmysł. Błyskawicznie rzuciła się na ziemię, ale było już za późno. Porażający ból w okolicy karku spowodował, że zaczęła tracić przytomność. Ostatnim wysiłkiem zwróciła głowę w kierunku domniemanego napastnika.
- Chodź tu... chodź do mnie. Czekam na ciebie - usłyszała niski, grobowy głos.
Przed jej oczyma przewirowały wszystkie ostrzeżenia sióstr z zakonu. Wiedziała na co się porywa, zwiedzając z dawna przeklęte okolice. Teraz zaś przepełniała ją tylko czysta i cicha świadomość, że zdybana została przez z dawna strzegących tego terenu umarłych. Głowa opadła jej na ziemię, każdy odgłos zdawał się być coraz odleglejszy... I wreszcie cisza.
Obudziła się w swoim ciepłym domu. Za oknami padał śnieg. Przeciągnęła się i usiadła na brzegu łóżka. "Ale też miałam straszne koszmary... ". Zerknęła na leżącą przy niej księgę.
- No tak, muszę przestać przesiadywać tyle przy tych bajaniach. Czas naprawadę wyruszyć w drogę. Zawsze znajdzie się jakaś droga prowadząca do płomienia. A dla mnie nastał czas poszukiwań...
***
Oczywiście rycinę z komnaty logowań wysłałam już odpowiedniej po temu osobie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bellannika dnia Śro 15:18, 19 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ryltar
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świątynia.
|
Wysłany: Śro 16:50, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Krótko i treściwie:ZA.Przyda się dla odmiany inny mag.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grakaron
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z twojego koszmaru
|
Wysłany: Śro 17:01, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie tak, i w pełni zgadzam się z Ryltarem Trochę magicznych sił, przyda sie Esillonowi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valihi
Faern
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:55, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Grzechem byłoby nie przyjąć tejże w nasze szeregi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rashirea
Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z łona Shilen
|
Wysłany: Śro 20:09, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Siedziała wygodnie w fotelu, uśmiechnęła się lekko i zlustrowała kobietę od góry do dołu.
- Nie powiem, zaimponowałaś mi. Zdajesz się być bardziej rozgarnięta, niż co poniektórzy z twojej rasy - zerknęła przelotnie na łucznika i znów spojrzała na czarodziejkę. - Miło też słyszeć, że nie jesteś wyznawczynią Einhasad, mam nadzieję, że ten Azelanesh nauczył cię zabijać.
Wstała i uśmiechnęła się.
- Cóż okres próbny jest po to, by obie strony mogły się przekonać, czy w ogóle warto zaczynać współpracę, jestem za.
Skinęła nieznacznie głową kobiecie i wyszła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellannika
Vlos Xan'ss
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Południa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:33, 19 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
W ciszy wysłuchała wypowiedzi na swój temat, po czym leciutko się uśmiechnęła, mrużąc przy tym oczy. Westchnęła cichutko i rzekła:
- Zaprawdę Azelanesh - Pan Przemian, Szaleństwa i Barw - różni się praktycznie w każdym calu od bezpłciowej Einhasad. Prawdą jest, że zupełnie inaczej postrzega on świat, co udało się wspólnocie jego wyznawców - w tym i mi także - niejednokrotnie w pismach oraz zapomnianych manuskryptach odnaleźć i potwierdzić. Oj tak, sporo w nim żądzy i nienawiści... ale sporo też pokoju i stateczności. Nigdy nie wiadomo czego się po nim spodziewać. Wszak bezład jest domeną jego. Wiele ksiąg na ten temat przełożyłam... - przymknęła na chwilę oczy, pogrążając się w zadumie. Po chwili ciągnęła dalej:
- Ale nie o tym tu prawić teraz. Miło mi jednakże, iż profesja moja, dziś ku wymarciu się prędzej skłaniająca, budzi w was - tu lekko skłoniła głowę - pozytywne odczucia... Wiele się bowiem obelg już nasłuchałam pod moim adresem z tego powodu. Nie zdołały one jednak ugasić ognia w mojej duszy.
Pokiwała głową, puściła oko do zebranych i ponownie bezszelestnie usunęła się w cień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anellin
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rodu Esillończyków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:09, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Jestem ZA. Próba wsystko wykase.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fannandil
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:19, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Za za zaaa zaaa ZAAAAA, w koncu jakis mag. Miło powitać w naszych progach ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Danatea
Faern
Dołączył: 08 Lis 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wioska Mrocznych Elfów
|
Wysłany: Czw 1:33, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Za okresem próbnym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avensill
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:56, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Za okresem próbnym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anastrianna
Elg`caress
Dołączył: 16 Sie 2007
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:58, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Za okresem próbnym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ilsaren
Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:02, 20 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Jak najbardziej ZA!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luthein
Verin Athiyk
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie interesuj się
|
Wysłany: Pią 4:31, 21 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Również ZA. Czas przyjąć Bellannikę w nasze progi. Postaram się Ciebie znaleźć, ale gdybyś spotkała kogoś z nas, on też Ciebie przyjmie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|