Belthil (nieporozumienie)

Anastrianna

Za okresem próbnym

Grakaron

Gornanie rozbija się o to że przy takiej postawie wielu z nas może odnieść wrażenie że czujesz się od nas lepszy a nie o to chodzi w klanie, Twoja Pani jak najbardziej mi zaimponowała i wcześniejsze obawy rozwiały mi się, radbym ją powitać w naszych szeregach, ale jak mniemam nie ruszy sie bez ciebie. I to nie jest kwestia że my nie chcemy Cię poznać, owszem chcemy tylko narazie dajesz się poznać od złej strony, odrobina dobrej woli nie boli < zgrzyta zębami w refleksji nad paskudnym rymem>
Ja jeszcze raz zachęcam do napisania nam czegoś więcej.
Jeśli chodzi o Panią Tancerkę jestem jak najbardziej ZA

Avensill

Ty mówisz o okresie próbnym, a twój wybranek o jego pominięciu. Przynajmniej tak to zrozumiałam.
<zwraca się do Gornana>Łaską nie jest ani nasze zaproszenie was, ani wasze przyłączenie się do nas.
Łaską z waszej strony nie jest napisanie krótkiej historii i przebycie okresu próbnego. Naszą łaską nie będzie pominięcie tego.
Nie jesteście ani pierwszymi, ani ostatnimi zaproszonymi do nas. Nie daje to specjalnego przywileju ani wyższej rangi na dzień dobry.

Mi do szczęścia potrzeba tylko odrobinę entuzjazmu z waszej strony. Pani już to uczyniła, napisała kilka zdań historii, chce przejść okres próbny.
Czekamy tylko na Pana, Gornanie.
Napisanie historii i przejście okresu nie uwłaszczy twojej godności. A jeśli tak czujesz i uważasz, że jest to haniebne to jak mają odebrać to wszyscy moi bracia i siostry, którzy go przeszli? Równie haniebnie mają się poczuć?

Ostatnio moda jakaś zapanowała w tym dziale, zresztą i nie tylko, że unosimy się przesadną duma pod byle pretekstem. Wzgardzamy innymi bo są "nie godni". Może zanim zaczniemy się czepiać innych, spójrzmy na siebie i zastanówmy się czy przypadkiem to nie z nami coś nie tak. Samozachwyt to nie jest zaleta.

Usstan fridish dos

Gornan

[Tym razem za mrocznym nie było już żadnego przywołańca]
Grakaron'ie mógłbym powiedzieć "i vice versa" lecz nie na tym to ma polegać. Sam dałeś mi się poznać od złej strony. Zostawmy to jednak. Co do wypowiedzi Avensill.. Otóż ma historia to opowieść przy ognisku, a nie książka czy historyjka z kartki, więc Jej nie napiszę. Poza tym skrajnie odbierasz tą sytuację. Zdania w stylu "nie uwłaczy Twej godności", "uważasz, że jest to haniebne" są zupełnie nie potrzebne i chybione. Sama może przeczytaj sobie ostatni akapit Twej wypowiedzi, a później resztę. Bo wyjątkowo starasz się tu przyrównać mnie do jakiejś miary. Możesz mi wierzyć, że wcale do niej nie pasuję.
Ja swe zdanie już wyjawiłem i nie zmienię go. Osoby nie ceni się za to jaka być powinna, ale za to jaka jest. Żyje na tym świecie najpewniej dłużej niż każdy z Was i zdołałem już się przekonać, że jedyne co warto to być sobą. I albo Cię za to docenią, albo ocenią.
Do spotkania wśród tłumu [odszedł zostawiając ostatnią wiadomość]

Barogorg

Gornan mimo pewnego nieporozumienia zaistniałego, uważam żeś troszeczke się za bardzo zjeżył, bo prócz Graka który ma prawo mieć jakieś zastrzerzenia, reszta klanu opowiedział się jak najbardziej za waszym dołączeniem i sprawdzeniem w praktyce jak nasze stosunki sie ułożą ufając ocenie Lu. Ja nadal jestem jak najbardziej Za, dlatego uważam iz po odrzuceniu górnolotnych okresleń jak godność, haniebne itp zdajmy się na najbardziej miarodajne jakim jest polowanie (może to dziwnie brzmieć po moim katygorycznym Nie dla 3 kandydata ale mam swoje powody pewnie samolubne i subiektywne ale mnie wystarczą - klanowi nie muszą) i zobaczmy bo iz okaże sie bardzo udane i szybko poczujemy się rodziną - jeśli nie to rozejdzemy sie bez zalu.

Luthein

Nie chcą to nie, nikt nie będzie ich prosił o to, żeby przyłączyli się do klanu. Gornan wystawił ogłoszenie w księgach świata. Dostał propozycję razem z podstawowymi informacjami o klanie i sojuszu. Nie potrafię dojść, dlaczego uznał to za jakieś, nie wiadomo jakie zaproszenie po którym przyjmiemy go z otwartymi rękoma, od zaraz. Do wczoraj nikt z nas nie miał pojęcia, że w ogóle istnieje. Nigdy nie rozmawialismy, nie polowaliśmy, nie spotkalismy się w żadnym miejscu. Jaka trzeźwo myśląca istota, może sobie pomyśleć, że klan, który dba o to kto jest w jego szeregach, przyjmie w ciemno nieznanego.

Panie Gornan rodu Vandree, Iluzjonisto Aden, Mistrzu Spektralny, najstarszy żywy klanu Czerwonego Krzyża, idź swoją drogą, rób jak uważasz, powodzenia na Twej drodze i oby Shilen lub w co tam wierzysz, miała Ciebie w opiece.