Belthil (nieporozumienie)

Gość

Imię : Belthil
Rasa: Mroczny Elf
Profesja : Spektralna Tancerka

Tułam się po świecie od jakiegoś czasu w poszukiwaniu swego miejsca. Historia mego życia długa i zawiła, pergaminu nie starczy aby spisać wszystko. Aby mnie poznać, czasu trzeba, rozmów. Kilka słów naskrobanych na pożółkłym papierze nie powie o mnie wiele.

Szukam rodziny, na której mogę polegać. Domu, w którym zawsze się coś dzieje, a rozmowy nie cichną. Tak jak mój ukochany Gornan, chciałabym dołączyć do Was na okres próbny i przekonać się, czy odnajdę się w Waszym bractwie.

Sprawdziła raz jeszcze, czy wiadomość jest czytelna. Starannie podpisała się na dole kartki. Mroczna bezszelestnie rozpłynęła się w mroku nocy.

Barogorg

Hmm W obydwu sytułacyjach nie ma nad czym delibrować, czy Szaraki znajdą swój dom u nas to czas pokaże, ewentualnie po tymże okresie bedzie można zasięgnąć opini członków rodziny jak widzą dalsze wspólne życie.

Fannandil

Za okresem próbnym.

Danatea

Za okresem próbnym

Anellin

<krasnoludzica weszła do komnaty, rozejrzała się i wzięła w rączki pergamin przybyszki czytając go uważnie> <odwróciła wzrok w stonę nieznajomej i spojrzała jej głeboko w oczka> Belthil pofiedz mi cy chces psystąpić do nas s wałsnej chęci nalesenia do naszego grona, cy tes tylko dlatego se twój ukochany tutaj chce psystać do naszej społecności. Jestem pełna obaw se podąsas tylko za nim i jak jemu się niespodoba u nas albo Tobie to nas lasem psoegnacie. Saswycaj tak biegli wojownicy jak i magowie jak Ty sukają blactw baldziej dla nich odpowiednich s kim mogli by polować wspołnie na swoim posiomie, a u nas snajdzies ich niewielu.

Nalasie wstsymuje się od glosu as do wypowiedzi Belthil.<skończywszy wypowiedz oddaliła się do swoich czynności>

Belthil

Zwróciła się w stronę Anellin

Jest wiele racji w tym, co mówisz. Gdzie Gorn, tam i ja. Razem szukamy miejsca i nam obojgu musi odpowiadać. A jeśli chodzi o wspólne wyprawy, jak to nazwałaś "na moim poziomie" - nie jest to dla mnie najważniejsze. Jak chcę, potrafię znaleźć sobie towarzystwo. A niebawem odmłodnieję, aby w nowej profesji się szkolić, więc to nie będzie problem. Szukam przede wszystkim miłej atmosfery, chcę mieć z kim rozmawiać. Pomogę, na ile będę w stanie.

Anellin

<spojrzała ponownie na Belthil> To chciałam właśnie usłyszęć, u nas atmosfela jest psyjasna i saltobliwa dzięki pewnemu glonu panów <chichocze> mam scelą nadzieje se sostaniecie u nas i niesniechęci was postawa pewnej mrocznej któla niefiem sa co się uwasa kpiąc sobie z przybyszy <zła>. Będzie mi nieswykle miło pofitać wasą pale w naszej rodzince.

Jestem ZA okresem plóbnym.

Grakaron

Przeciw, swoje obiekcje przedstawiłem Wodzowi klanu żeby nie robić niepotrzebnego szumu, dodatkowo dodam że tancerzy mieliśmy nie najmować dodatkowo. Pani nie odbierz tego jako osobisty atak.

Barogorg

Grak jesli szykują sie do zmiany profesyji to nie będą juz tancerzami <Wyszczerzył kły w parodi uśmiechu>.

Avensill

Zgadzam się z Barem, Z resztą ty Grakaronie też za jakiś czas pewnie też zmienisz profesję i tancerzy mniej będzie.
Za okresem próbnym.

Grakaron

<wzdycha> to ja może rozwinę, bo nie godzi się argumentować w takiej sprawie na zasadzie "Nie i już" .

Dlaczego byłem przeciw? Pomijając sprawę ilości tancerzy, nie odniosłem pierwszego wrażenia pozytywnego. Rozumiem że Lu was zaprosiła ale to że ktoś zaprosił nie gwarantuje ominięcia rekrutacji jak chcieliście, boje sie <zastanawia się czy użyć mocniejszego słowa> Panoszenia się, rozumiecie o co mi sie rozchodzi? " bo wy nas zaprosiliście to się o nas starajcie, bo to my jesteśmy mocniejsi" właśnie podobnego podejścia się obawiam, ponieważ nie znam was drodzy kandydaci. Rekrutacja została potraktowana hmm właśnie tak, może nie przez ciebie tancerko ale przez twojego lubego trochę jakoby z łaski, chce uniknąć traktowania moich braci i sióstr z góry, niepotrzebnych stresów i kłótni, dlatego głosowałem na Nie.
<westchnął, zamyślił sie, po chwili rzekł>
Jednak śledząc rozwój rekrutacji, cofam swój głos, i tym samym chwilowo wstrzymuje się od głosowania, poczekam na rozwój wydarzeń, Wydajesz się Pani bystra i nie wyczułem w Tobie chamstwa, więc i ja wycofam swoje obawy i obiekcie i poczekam co powie moja rodzina. <delikatnie chyli czoła i opuszcza salę>

Belthil

Uśmiechnęła się lekko

Przykro mi jedynie, że oceniłeś nas zanim poznałeś. Chodzi nam o okres próbny, abyśmy mieli szansę poznać się nawzajem.

Rashirea

Spojrzała na krasnoludkę i uśmiechnęła się lekko.
- Kpię sobie tylko z tych, którzy na tą kpinę zasłużyli.
Spojrzała na mroczną.
- Z ciebie pani kpić nie zamierzam, ale tak jak Grakaron odnosze wrażenie, przynajmniej ze strony twojego lubego, że wiadomość swoją zostawił z wielką łaską. Cóż jestem za okresem próbnym dla ciebie pani, szturchnij swojego ukochanego to na pewno i dla niego znajdzie się miejsce.
Skinęła lekko mrocznej i wyszła z komnaty.

Gornan

[Bezduszny otworzył jedną parę oczu, a drugą przymrużył i wydał z siebie gromki śmiech]
Panie, jeśli nie chcą to na co się pchać?
[Mężczyzna zamyślił się przez chwilkę po czym otworzył usta by.. je zamknąć. Odezwał się jednak...]
Z łaską... Panoszyli... Traktować z góry...
[Bezduszny pokiwał głową cicho sycząc]
Owszem, to Nas zaproszono Grakaron'ie, ale nie do rekrutacji, ale do klanu. To nie łaska, że Nas zaproszono, ani z jednej strony, ani z drugiej. Ma moc nie ma tu żadnego znaczenia więc komentował tego wątku nie będę.
[Przywołaniec pochylił się lekko nad uchem mrocznego, lecz ten jedynie uniósł dłoń w geście ciszy]
Jeśli dla Was naprawdę to łaska to znajdę inną drogę bez Waszego herbu na mej piersi. Nigdy nie zwykłem prosić o przyjęcie do jakiegokolwiek klanu i tym razem także tego nie zrobię. Tu nie chodzi o to, że mnie nie znacie, ale o to, że poznać nie chcecie.
[Głowa mówiącego przechyliła się lekko na prawe ramię. Dziwne mlasknięcie towarzyszyło wykrzywieniu się miny mężczyzny]
Zatem zaproszenie uważam za nieaktualne.
Powodzenia

Sharisatar

Hm.....tak się trochę wielowątkowo zrobiło, to ja zacznę od najważniejszych rzeczy <wychodzi na środek sali i nabiera tchu w płuca>:
Po pierwsze: Jestem za, zarówno za Tobą pani jak i za Twym towarzyszem, jeśli będzie trzeba to złoże swój podpis i pod jego podaniem;
po drugie to myślę Grakaronie żeś przesadził trochę. Ja rozumiem Twoje obawy i chęć oszczędzenia nam nieprzyjemnych rzeczy, ale zauważ że każdy z nas jest w stanie zadbać o siebie w takim czy innym stopniu, więc wydaje mi się że Twe obawy, jakkolwiek nie odmawiam Ci ich, mogły zostać tylko w Twej duszy.
I tu dochodzę do kwestii trzeciej, czyli do tego żeś się bracie troszkę pośpieszył, ponieważ okres próbny, za którym tu głosujemy, jest właśnie po to żeby sprawdzić czy nikt nas nie będzie traktował z góry, czy robił innych rzeczy dla których nie będziemy chcieli z tym kimś dalej przebywać. A Ty, niestety odmówiłeś na początku tej parze nawet tej możliwości. Znam Cię długo i wiem że nie było to Twym zamiarem, jednak tak to zostało niestety odebrane, i muszę powiedzieć szczerze że mnie to nie dziwi...
Dochodząc do końca chciałbym aby nasi goście może jednak jeszcze się zdecydowali, a po okresie próbnym zobaczymy jak to wyjdzie.
<wraca na swoje miejsce>