Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isilnee SounduKilianen
Gość
|
Wysłany: Pon 2:04, 28 Kwi 2008 Temat postu: Isilnee SounduKilianen (przyjęta) |
|
|
Imię: Isilnee
Rasa :Olath Darthiri (Mroczny Elf)
Krąg: 72
Profesja: Tancerka Ostrzy
*Weszła spokojnym krokiem do sali, po czym powoli i dostojnie zasiadła koło Grakarona, ktory położył jej rękę na ramieniu. Przez chwile siedziała w ciszy zbierając mysli, po czym delikatnie nabrała powietrza i zaczeła opowiadać..*
Vendui Esillończycy*uśmiechnęła sie*.Większość z was mnie zna, jedak chciałabym coś opowiedzieć z mojej przeszłości,o mojej lekcji...Gdy byłam młoda, i już zbliżały sie dni, bym mogła nosić miano Wojownika, poproszono mnie i dwoje innych waelin do Głównej Świątyni. Moja Matka, opiekunka domu SounduKilianen, kapłanka
Shilen, weszła dostojnie do sali i zasiadła na wielkim, rzeźbionym krześle. Odezwała się do nas tymi słowami...tak.. pamiętam je dokładnie..jakby to było wczoraj...
- Wybrano was, młodzi. Wiemy iż jesteście jednym z najlepszych. Będzie to wasza szansa na szybkie Mianowanie. Zależy nam na jednej rzeczy. Jak wiecie niedługo zbliża sie czas składania ofiar na Ołtarzu w Olath Lorum. Shilen chce wyjątkowej rzeczy..chce symbolu swojej siostry, tchórzliwej Evy- głos kapłanki przybrał ostra barwę- Przyniesiecie mi statuetkę. Nie jest to zwykła figurka. Jest zrobiona z części Drzewa Matki.Gdy to zrobicie, wasz awans do kasty Wojowników będzie natychmiastowy-Twarz kapłanki przed chwilą surowa, złagodniała, a na twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Zebrała poły szaty i dostojnie wstała z krzesła. Wyprostowała się. Jej ciało lśniło lekka poświatą kryształu oświetlającego salę. Popatrzyła na sylwetki młodych elfów,zgiętych w ukłonie.-Pamiętajcie, to tylko wyprawa po statuetkę. Szkolono was dobrze. Nie wracajcie tu bez niej. Wyruszacie jutro gdy tylko noc otuli ziemie ramionami. Nie czekając na pożegnanie kapłanka wyszła z komnaty. Młode Elfy wyprostowały się. Isilnee popatrzyła nieufnie na dwoje pozostałych. Była to młoda magiczka ucząca się na kapłankę, o imieniu Karilth i Vharcan, przyszły rycerz Shilen. Karilth oparła dłonie na biodrach
- No, teraz to musimy chyba ustalić co i jak.Dwóch walczących -zmrużyła niebieskie oczy- i ja.Heh..mam nadzieję, że szybko wrocimy do Olath Thel. Znudziło mi się już usługiwanie innym kapłankom. Vharcan skrzyżował ramiona na piersi i parsknął śmiechem
- Tak jak mówiła twoja matka, Isilnee, to będzie łatwe zadanie. Spotkajmy się po kolacji pod posągiem, Nie ma po co zwlekać. Z reszta, Promyk, będę miał znowu okazje sobie z tobą porozmawiać.Elf uśmiechnął sie drwiąco, ukłonił sie dwornie przed Karilth i ruszył w stronę swego Domu. Magiczka zerknęła na Isilnee badawczo
- No lepiej chodźmy. Powiedz ty mi, poszłaś w końcu pod Ołtarz?. Elfki wyszły z pomieszczenia.
- Tak
- Ale przecież ty jesteś, ba, nawet byłaś lepsza od Avliee! Po co ci była t a ofiara??
- Zobaczysz. Kari, teraz jest o wiele lepiej. Nie waham się już przed niczym. Pozbyłam sie po prostu tego co mi wadziło. Magiczka skinęła głowa ze zrozumieniem
- Wiesz, że teraz Vharcan nie odpuści. Nie on.
- Wiem. Nie obchodzi mnie to. Isilnee wzruszyła obojętnie ramionami. Po wspólnej kolacji troje Mrocznych Elfów, wyruszyło po statuetkę.
*Isilnee popatrzyła po esillończykach* Ruszyliśmy w nasza pierwsza długa podróż z potężnymi błogosławieństwami mojej matki. Zależało nam by dotrzeć na miejsce jak najszybciej. Dotarliśmy w końcu do świątyni. Teraz już jej nie ma<za>. Nie była strzeżona. Nocą zakradliśmy się do środka. Wszystko wydawało się takie proste. Nie wiem co nas zgubiło, nieostrożność? Pewność siebie? Pośpiech? Do tej pory nie wiem. Nagle świątynia tak słabo strzeżona zapełniła sie żołnierzami rasy Sussun Darthiri. Nie byli młodzi. Byli to doświadczeni żołnierze. Pamiętam tylko wyraz twarzy Karilth gdy jej ciało przeszył miecz...
Karilth zastygła na moment, usta które szeptały zaklęcia zamarły a dłonie uniesione w geście magii opadły lekko. Z rany buchnęła krew. Magiczka osunęła sie na ziemie martwa. Isilnee wykrzyczała imię magiczki. Z większą wściekłością cięła do okoła mieczem przyjmójąc mocne udeżenia zasłaniając sie tarczą. Vharcan wrzasnął
- Isil!Odwrót!. Mroczne Elfy szybko wybiegły z świątyni. Towarzyszyły im świsty strzał i okrzyki straży.Wskoczyli na konie i ruszyli galopem przed siebie w noc a za nimi ruszyła pogoń. Isilnee poganiała wierzchowca nie oglądając się za sobą, wtulając się w grzywę konia chroniąc własnym ciałem statuetkę. Vharcan pędził tuż obok. Isilnee odwróciła się w stronę towarzysza. W tym samym momencie elf osunął sie z końskiego grzbietu na ziemię. Elfka osadziła wierzchowca w miejscu. Zeskoczyła na ziemię i podbiegła do wojownika.Vharcan leżał na boku a w jego plecach tkwiło parę strzał. Isilnee nachyliła się nad nim. Z ust Elfa sączyła sie krew
- Promyk..ja..
- Cii.. nic nie mów. Zaraz się tobą zajmę
- Promyk - zakaszlał- ja mógłbym dla ciebie...
- Nie przemęczaj sie Vharcan. Isilnee uklękła podciągając delikatnie ciało Elfa
- Isilnee ofiaruj mi Spokój...proszę, zrób to ty...
Elfka popatrzyła zaskoczona. Skinłęła głową. Chmury odsłoniły księżyc, który świecił jasno na tle czarnego nieba. Wiatr niósł okrzyki zbliżającej się nieubłagalnie pogoni. Isilnee dobyła miecza i przeszyła nim ciało elfa...
Tak.. ofiarowałam mu spokój i ukojenie. Uciekałam długo przed jasnymi elfami. W końcu dotarłam do miasta. Ranna, doszłam bez niczyjej pomocy do Domu. W dłoniach miałam statuetkę z Drzewa Matki. Pamiętam, że wdrapanie sie po schodach sprawiało mi dużo bólu. Weszłam do środka. Skinęłam głową słudze prosząc o spotkanie z matką. Stałam i czekałam długo. W końcu zjawiła się. Miała na sobie wspaniała szatę. Zaprosiła mnie do bocznej komnaty....
W kominku płonął ogień. Kapłanka popatrzyła z dumą na córkę
- Widzę Isilnee, że powiodło ci się. Wróciłaś. Masz figurkę?
- Tak. matko Karilth i...Kapłanka przerwała elfce, gestem nakazując milczenie
- Nie pytałam sie co z tamta dwójką sie stało.Nie obchodzi mnie to. Pamiętaj co cię uczyłam, zawsze odpowiadaj na pytana. Nie pytana nie mów nic
- Tak matko. Twarz Isilnee nie wyrażała nic. Patrzyła na matkę czekając na jej dalsze słowa
- Daj mi figurkę. Córka wręczyła matce statuetkę, po czym z bólem wyprostowała sie czekając na słowa pochwały. kapłanka zaśmiała się cicho patrząc na rzeźbę, po czym podeszła do kominka i wrzuciła ja w ogień.
- Matko! Coś ty zrobiła! Młoda elfka rzuciła sie w stronę kominka. kapłanka złapała za ramię swą córkę i wymierzyła jej mocny policzek.
- Stój głupia!Ta statuetka nic dla nas nie znaczy!
- Ale zginęła karilth i Vharcan..poświecili życie by zdobyć ten kawałek drewna! Kapłanka popatrzyła na córkę.
- to jest lekcja dla ciebie...Wykonuj polecenia bez sprzeciwu, i ufaj jedynie tym którymi sama ufasz. Na śmierć i życie. Przeżyłaś, oni poświecili życie. Z tą lekcją jesteś jużg otowa by zostać wojowniczką a potem tancerką jak twa siostra Avliee. Teraz idź już.
*Isilnee westchnęła* Od tamtej pory szukam właśnie tych którym jestem w stanie zaufać na śmierć i życie. Minęło wiele lat. Wiele się wydarzyło. Poznałam was i uważam, że jesteście właśnie tymi, którym mogę zaufać. Dlatego też proszę o przyjęcie mnie do was.*opuściła głowę w geście szacunku*. Chciałabym być częścią waszej historii u boku Grakarona i was.*Elfka popatrzyła się po zebranych wyczekująco*
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Diarmind
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z uo
|
Wysłany: Pon 4:31, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Wedle zasad <oczko>
na tak oczywiście
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fannandil
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:23, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Znam Cię słabo o pani ... ale miałem przyjemność z panią polować.
Oczywiscie na TAK.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anellin
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z rodu Esillończyków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:21, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Opowiadanko bardzo ładne. Jestem ZA próbą jak najbardziej. <usmiech>.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anellin dnia Pon 11:23, 28 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellannika
Vlos Xan'ss
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Południa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:27, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Oczywiście jestem przeciwna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luthein
Verin Athiyk
Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie interesuj się
|
Wysłany: Pon 14:00, 28 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Na TAK.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grakaron
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z twojego koszmaru
|
Wysłany: Czw 11:34, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bellaniko przeciwna bo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellannika
Vlos Xan'ss
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Południa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:33, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zapytaj ponownie, gdy się już nauczysz poprawnie wymawiać me imię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Avensill
Dołączył: 30 Cze 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 3:47, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Na tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|