Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna
FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy
Profil    Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości    Rejestracja    Zaloguj
Pomysł na zabawę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna -> Sen klimaciarza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Czw 14:21, 10 Sty 2008    Temat postu:

Jeśli ktoś chce dołączyć to zapraszam hyhy, bo ładnie to wygląda tyle wam powiem Very HappyVery Happy
pośmiałem się, nazbiera się jeszcze trochę i powiem kiedy kończyć



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryltar




Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świątynia.

PostWysłany: Czw 14:29, 10 Sty 2008    Temat postu:

Ja na początku tej zabawy nie złapałem.Myślałem że to ma być tak że ktoś pisze,daje to co napisał na pm itd.A tu mi Rash wytłumaczyła Razz Się okazało że bawiłem się w coś podobnego tylko że był to 1 wyraz i tak to sobie szło(efekt końcowy był N/C).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Czw 14:47, 10 Sty 2008    Temat postu:

Efektem końcowym naszej zabawy będzie bełkot szalonego elfa Very HappyVery HappyVery Happy jak się nie spodoba to przecież świa się nie zawali chciałem po prostu trochę inicjatywy, widzę zresztą że oprócz mnie jeszcze się dziewczyny rozruszały, co bardzo mnie cieszy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Czw 18:29, 10 Sty 2008    Temat postu:

Krótka relacja z mojego punktu widzenia.
składałem to w całość i nawet nie wiecie jak pierwsze 3 części idealnie pasowały, przymykając oko na pewne różnice ten tekst TRZYMA SIE LOGICZNEJ KUPY!!!! niesamowite pierwszy raz widzę to w tej zabawie hyhy, nawet zastanawiałem się czy sie nie dogadujecie, ale moje podejrzenia rozwiała ostatnia część nadesłana przez Rash która dodatkowa przyprawiła mnie o ataki gromkiego śmiechu SmileSmile fajnie jest widzieć to w całości, jest jedna strona dobijemy jeszcze ciut i można zamykać, pytanie kto chce skończyć?

A tu dla Ryltara :

Nie będę miał psa.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Czw 18:35, 10 Sty 2008    Temat postu:

przy okazji Ryl ile za prawa autorskie odnośnie tego co zobaczył nasz bohater? pomysł rewelacyjny wykorzystałbym może w opowiadanku SmileSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryltar




Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świątynia.

PostWysłany: Czw 23:11, 10 Sty 2008    Temat postu:

Załatw mi damacha Razz Rash też się podobało(pokazałem jej po przeczytaniu) zresztą Rash mi też mówiła że to się fajnie złączyło ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Czw 16:51, 17 Sty 2008    Temat postu:

Ryl bawisz się jeszcze z nami czy przełożyć kolejkę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rashirea




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łona Shilen

PostWysłany: Pią 23:51, 18 Sty 2008    Temat postu:

Ryltar chwilowo nie ma netu, więc można przełożyć kolejkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valihi
Faern



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:18, 19 Sty 2008    Temat postu:

Więc Rash, czekam z niecierpliwością na Twoją część, bo co jak co, ale na swoje "Serce zabiło szybciej" nie mogę odpowiedzieć ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rashirea




Dołączył: 10 Lis 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łona Shilen

PostWysłany: Sob 17:26, 19 Sty 2008    Temat postu:

Grakaron już wcześniej wkleił Razz
"Nie będę miał psa."



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Nie 21:50, 20 Sty 2008    Temat postu:

a więc:

" jeden zaszedł mnie od tyłu.."

hyhy coraz pikantniej

myślę że zbierze się z i końcem miesiaca będziemy kończyć



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Wto 17:32, 22 Sty 2008    Temat postu:

hmm zostało nas dwoje do zabawy, ustalcie kto chce kończyć i kończymy ogladając efekty, tymczasem do kontynuazji:

"...jeszcze nigdy nie uciekałem tak szybko."



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Nie 5:43, 03 Lut 2008    Temat postu:

zainteresowanie jakoś umarło znaczy czas kończyć Garl twoja kolej i tobie pozostawiam zakończenie

Przypominam fragment dla ciebie:

"...jeszcze nigdy nie uciekałem tak szybko."



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grakaron




Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z twojego koszmaru

PostWysłany: Pon 11:14, 04 Lut 2008    Temat postu:

W głowie mu szumiało, słońce wpadające przez zabrudzone okno raziło oczy, dźwięki były ewidentnie głośniejsze niż pamiętał je z dnia wczorajszego. Właśnie z dnia...wieczór gdzieś mu się zagubił. Dobrze, że przynajmniej pamiętał jak się nazywa, po tym krasnoludzkim bimbrze niczego nie można być pewien.
Przewrócił się na drugi bok, zamierzając przespać resztę dnia, dopóki dziobanie w głowie nie ustanie.
- W ciurę! - krzyknął zupełnie rozbudzony, omalże nie spadając z łóżka.
Nie spodziewał się ujrzeć czegoś takiego.
Na zapleczu piwo warzyły garbate krasnoludy. Mężczyzna spojrzał na właściciela browaru który z uśmiechem na twarzy oglądał pracujące krasnoludy, w pierwszej chwili był w lekkim szoku bo krasnoludy pracujące przy piwie to niemal pewne bankructwo ale postanowił spytać.
-Czemu te krasnoludy pracują przy piwie? Nie boisz się że ci je wychłepczą?
Właściciel spojrzał na mężczyznę, uśmiechnął się pod nosem.
-Czego mam się bać? Te krasnoludy są dość wyjątkowe.
-Dlaczego?
-To proste u krasnoludów istnieje takie powiedzenie: "lepiej mieć brzuch od piwa niż graba od roboty". Te krasnoludy maja właśnie graba od roboty, nie lubią piwa przez co zostały wygnane ze swojej krainy i zesłane na prace w moim browarze aż się nauczą pić piwo.
-I co?
-Nic, tą firma zarządzał mój ojciec a przedtem mój dziad, zresztą co ci będę opowiadał jak sami mogą ci opowiedzieć.
Do mężczyzn podszedł garbaty krasnolud z rudą brodą, bez zębów i wielkim jak góra garbem.
-On ci wszystko opowie dlaczego go wyrzucili.
-No wiesz wszystko się zaczęło od tego że od małego nie lubiłem piwa. Ale jakoś dorosłem i stałem się dumnym krasnoludem. Aż na weselu mojego brata zauważyli że nie lubię piwa tylko robotę. Wtedy to moja stara bijąc mnie trzonkiem od łopaty pogoniła mnie z domu...
Oczywistym dla mnie było to, że tam już nie wrócę. Ale gdzie się udać teraz, gdy maciora wyrzuciła mnie z domu? Postanowiłem pójść do lasu, ażeby trochę odetchnąć świeżym powietrzem, odpocząć nieco i upolować coś na kolację. Wtedy jednak zobaczyłem ogrzycę przecudnej urody. Me serce zabiło o wiele szybciej, czoło pokrył pot, paznokcie z przejęcia przestały rosnąc...To może być przełomowy moment z moim życiu. Jak wiele rzeczy może się zmienić. Będę miał psa, takiego słodkiego z futrzastym ogonkiem...
Byleby wszystko poszło tak jak powinno...
Pierwszy niepewny krok...
Drugi...
- O cholera! - krzyknąłem, gdy poślizgnąłem się na psim gównie. - Zabiję tego kundla, który zwalił się a w tym miejscu!
Nie będę miał psa.
To właśnie przez niego straciłem z oczu tą cudowną ogrzycę.. Że też zachciało mu się w tej właśnie, podniosłej chwili, robić >to< z moją nogą? Ale to jeszcze nic! Zauważyłem, że niesamowicie podobam się psom. Kiedyś, gdy klęczałem pogrążony w modlitwie, jeden zaszedł mnie od tyłu i rzucił mi się na szyję z radosnym okrzykiem:
- Stary gdzie ty sie podziewałeś, tak się za toba stęskniłem.
Napastnik zaczął ocierać się o moją szyję mrucząc przy tym radośnie jak kotek. Cała reszta patrzyła na to wszystko znudzonym wzrokiem, jakby to była codzienność. A stałem zupełnie zbity z tropu.
- Mój kociaczku słodki - mruczał dalej tamten.
- Errrm...ten... - chyba powinienem coś powiedzieć. - Eeerm noo...
- Mój kurczaczku, kaczuszko, misiaczku...
- Ale...
- Słoneczko, kwiatuszku...
- Jakby to powiedzieć...
- Precelku...
- Chyba mnie z kimś pomyliłeś?! - wykrzyknąłem już zupełnie przerażony, gdy jego dłonie zblizały się do moich kohones.
Przestał, przyjrzał mi się uważnie i zrobił minkę zranionego psa.
- Masz rację...wybacz mój błąd...To ten...
Uśmiechnąłem się niepewnie.
- Skoro już zaistniała taka sytuacja...To panowie...Brać go!
Możecie mi wierzyć, jeszcze nigdy nie uciekałem tak szybko.
Już to, co mnie goniło, czymkolwiek było, znikało powoli za horyzontem. Biegłem jednakże co sił w nogach, co kilka chwil oglądając się za siebie. Niestety w trakcie takowego "oglądnięcia" uderzyłem głową w gałąź drzewa, która zwisała "bardziej" niż inne. Kiedy się ocknąłem, byłem już przywiązany do pnia, a straszliwy potwór, który mnie wcześniej gonił, stał przede mną, patrząc na mnie swym jedynym okiem, obnażając od czasu do czasu swe braki w uzębieniu. Jego oddech był niczym wyziew trupa, z którymi tak lubią bawić się nekromanci. Wtem poczwara zbliżyła się do mnie, mrugnęła raz i drugi i... już byłem jej! Tak, to z pewnością była ona! Muskała swymi (całymi dwiema) rzęsami o moją twarz, mrugając od czasu do czasu zalotnie. W końcu mnie rozwiązała, udaliśmy się do niej i... Już zbyt wiele nie pamiętam, w każdym bądź razie spłodziliśmy mnóstwo dzieci i żyliśmy przedługo i przeszczęśliwie.

Ja od siebie dodam puentę:

„Nie jesteś krasnoludem – nie pij krasnoludzkich trunków”

mam nadzieję że wypadnie pozytywnie w waszej ocenie i więcej osób będzie chciało bawić się w 2 edycję, im więcej autorów tym opowieść bardziej szalona i zakręcona. Czekamy z autorami na opinie, i na propozycję do 2 edycji <szczerzy się>



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valihi
Faern



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:04, 04 Lut 2008    Temat postu:

"Zauważyłem, że niesamowicie podobam się psom. Kiedyś, gdy klęczałem pogrążony w modlitwie, jeden zaszedł mnie od tyłu i rzucił mi się na szyję z radosnym okrzykiem:
- Stary gdzie ty sie podziewałeś, tak się za toba stęskniłem.
Napastnik zaczął ocierać się o moją szyję mrucząc przy tym radośnie jak kotek. Cała reszta patrzyła na to wszystko znudzonym wzrokiem, jakby to była codzienność." Mwehehehehe! Nic dodać, nic ująć!



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kroniki bractwa Esillon Strona Główna -> Sen klimaciarza Wszystkie czasy w strefie GMT + 4 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group